Wisełka Fordon w finale ligi

WISEŁKA PROTEKTOR W WIELKIM FINALE LIGI ORLIKA!!!

Kilka godzin zmagań, wspaniałe bramki, wielkie emocje i walka do ostatnich minut – tak najkrócej można podsumować finał Ligi Orlika.


W ścisłym finale zagrali już tylko najlepsi z najlepszych – osiem najmocniejszych drużyn sezonu zasadniczego podzielonych na dwie grupy.

W wyniku miejsc zajętych w sezonie zasadniczym Wisełka musiała stanąć w szranki z wymagającymi zespołami Victorii Niemcz, UKS Jedynki Aleksandrów Kujawski oraz Polonii Bydgoszcz.

W pierwszym, niezwykle wyrównanym boju z zawodnikami UKS-u „Jedynki” padł remis 2:2. Bramki na wagę punktu zdobyli Michał Arendt i Oliwier Woźniak.

W drugiej kolejce spotkań poprzeczka była postawiona jeszcze wyżej: żeby móc myśleć o awansie nie można było przegrać z wyżej notowanym faworytem – Polonią Bydgoszcz. Chłopcy z logiem PROTEKTORA na trykotach pokazali „zęby”. Mimo niesprzyjających warunków ponownie padł dwubramkowy remis. Polonistom szczególnie we znaki wdali się strzelcy: Arent i Mazur.


W ostatniej kolejce fazy grupowej piłkarze Wisełki PROTEKTOR nie mogli już pozwolić sobie na stratę punktów. O pełną pulę i awans przyszło im zagrać z Victorią Niemcz. Dwie bramki Kuby Jaciubka i jedna Mateusza Mazura szybko rozwiały marzenia Victorii o zdobyczy punktowej. Wielki triumf, pokazanie jakości i emocje dotyczące kolejnych starć. Bilans bramek 7-4 i pewny awans – to musiało robić wrażenie! Przyszedł czas półfinałów i wszyscy młodzi kopacze wiedzieli, że nie ma już marginesu błędu. Drugie miejsce w grupie zdecydowało o tym, że o finał trzeba było zagrać ze zwycięzcą grupy B, BKS-em Bydgoszcz. Mecz był niezwykle zacięty, chłopacy z obu stron pokazywali niesamowite umiejętności i waleczność. Swój dorobek strzelecki powiększyli liderzy, Arendt i Jaciubek, ale to hart ducha całego zespołu był decydujący. Zwycięstwo 2:1 i niespodzianka. Awans do Wielkiego Finału!!!


Wisełka Fordon

Ostateczne starcie to potyczka z Polonią Bydgoszcz. Popularni „biało-czerwoni” w półfinale odprawili z kwitkiem Wisełkę Solec Kujawski 3:0. Napędzeni gładką wygraną poszli za ciosem. Mimo wyrównanego meczu i heroicznej walki, nasi podopieczni nie zdołali przeciwstawić się Polonii. Jednak po finale nikt nie powinien być smutny: drugie miejsce to wspaniały wynik i powód do dumy oraz motywacja do dalszej ciężkiej pracy na treningach. Po raz kolejny życie pokazało jak trafne, nie tylko w biznesie, jest nasze motto: WSPÓLNY SUKCES, MOCNA DRUŻYNA!